KĘKĘ – W DÓŁ KIELISZKI , DO GÓRY GŁOWA

kekeKęKę nie był skazanym na sukces od samego początku człowiekiem, nie był też złotym dzieckiem polskiego rapu i wszystko wypracował na przestrzeni wielu lat ciężkiej i mozolnej pracy. Pierwszy album solowy nagrał i wydał dopiero w okolicach trzydziestki, ale jak już to zrobił, to od razu z wielkim przytupem, dosłownie wjechał w podwórko jak pan i władca. Wydane w Prosto Label „Takie rzeczy” osiągnęły status złotej płyty, “Nowe rzeczy” pokryły się platyną, a “Trzecie Rzeczy”, wydane już jako wytwórnia samego Piotrka zdobyły wyróżnienie podwójnej platyny.

Kękę, jak przystało na wywrotowca, złamał schemat apogeum rock’n’rollowego życia. Wraz z pieniędzmi i popularnością pojawiła się woda (nie, nie sodowa) była to dobra zmiana, bo wódkę zamienił na wspomnianą wodę. Trzeźwość przełożyła się na twórczość rapera, bo maksyma „jakie życie, taki rap” zawsze była bliska sercu radomiaka. Niewiele osób o tym wie ale podczas grania koncertów artysta zabrania wnoszenia alkoholu na backstage, na którym mogą być tylko napoje bezalkoholowe. Oczywiście, KęKę pisze nie tylko o piciu oraz stanami, których doświadczał. Często sięga po tematykę społeczną, polityczną i historyczną. Pracował jako listonosz, miał szczęście, bo dzień po zwolnieniu z pracy zaproponowano mu… kontrakt muzyczny w Prosto. Torbę z listami zamienił na mikrofon. Konsekwentnie walczy ze swoim alkoholowym nałogiem czym jest przykładem dla wielu osób borykających się z tym problemem. KęKę jest na pewno przykładem dla większości Polaków, jak wygrać życie, jak wygrać ze swoimi słabościami i swoją konsekwencją wejść na sam szczyt.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *